ROZDZIAŁ 1

2 grudnia 2013
Ostatnimi czasy szukam recepty na związek idealny. Tak, wiem - nie ma czegoś takiego (teoretycznie) ale zawsze można spróbować stworzyć coś, co będzie go chociażby w nieznacznym stopniu przypominało.

Tylko jak tego dokonać, skoro wszelkie sposoby już dawno zawiodły, a twarz bliskiej osoby kojarzy się tylko rzeczami negatywnymi? 






"(...) bo kiedyś to było inaczej" słyszę coraz częściej z ust mojego męża i zastanawiam się, w którym momencie popełniliśmy błąd.
Czy etap ten przypada na zbyt szybkie wspólne zamieszkanie, stratę pierwszego dziecka, drugą (nieplanowaną) ciążę, czy może na stek bzdur wypływających w pewnym momencie z naszych ust?

na kłamstwa? różnice w poglądach? sprzeczne oczekiwania?

Co musi stać się w związku, żeby z dwojga zakochanych sobie osób powstała ciepła mamałyga, trudniąca się byciem koło siebie, zamiast ze sobą?

Ja tego nie wiem - nie wie też on. I z tego też właśnie powodu nadal staramy się coś naprawić. Bezskutecznie (niestety).

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
"Tymczasem przyszedł grudzień. Kocham grudniowe poranki, pierwsze przymrozki, żałosne drzewa bez liści. Każdy miesiąc cieszy mnie z innych przyczyn, ale tylko grudzień - wzrusza." Krystyna Siesicka "Zapałka na zakręcie"
 

© 2010 She lives in her own little fairytale